Z FLASZKĄ W TLE
„Proszę zobaczyć co pana rybaki zostawiły nad wodą!” – wykrzykiwała mocno wzburzona mieszkanka Ludźmierza, która ze zdjęciami w ręku w ostatni piątek odwiedziła nasz lokal.
Po dłuższej i nie specjalnie przyjemnej rozmowie okazało się, że „rybaki” jednak nie były nasze, lecz przyjechały nad wodę samochodami których rejestracje jasno wskazywały na przybyszów z Krakowa. Akurat w feralną sobotę 15 października gdy „ozdobiono” brzegi Czarnego Dunajca w tamtym rejonie rozgrywało zawody koło, zrzeszające przypuszczalnie bardzo etycznych muszkarzy. Być może to zbieg okoliczności i miłośnicy flaszki w plenerze nie mieli jednak nic wspólnego z miłośnikami sportowego łowienia lipieni, niemniej jednak skojarzenia nasuwają się same…
Sprawa nie wymaga chyba komentarza. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że Panowie ci więcej nie będą już przyjeżdżać nad podhalańskie wody, czego zarówno nam, jak i mieszkańcom okolic Ludźmierza serdecznie życzymy.
Opublikuj komentarz